Demon


Demon

Demona pragnę przykryć Taktem, wersem i rymami Tak długo nam przyszło razem żyć Że nie wiem Co jest mym śmiechem A co mymi łzami

Demona pragnę przykryć Okiełznać, nadać kształt i wymiar Jak go opiszę, nauczę wyć Uwolni rozpaczy i bólu bezmiar

Demona pragnę przykryć Małymi i dużymi wojnami Czasem z wrogiem Ale częściej sama ze sobą Czy mnie kto nauczył Szacunku i granic?

Demona pragnę przykryć Choć nie chcę siedzieć cicho Wali do wrót zamkniętych Na cztery spusty licho

Demona pragnę przykryć Zagląda czasem w mą duszę Choć tak się starałam mocno Nie pokazywać, jak noc w noc się duszę

Demona pragnę przykryć Chce poobcinać mu członki, głowę By przestał chodzić, gadać i śnić Niech weźmie sobie mą lepszą połowę

Demona pragnę przykryć By już nic nie chciał ode mnie By duszę mą pochłonął całą Najadł się do syta, aż zblednie

Demona pragnę przykryć Kładę na tacy pulsujące wnętrzności A co Ty mi dasz w podarku Mój książę wrót ciemności?

Dzikowo, 29.09.2025 r