Godziny
Godziny
Nie chcę być wcale młodsza Apetyt mam na życie od jutra Skóra jakby mniej gładsza A ja pląsam w zużytych futrach
Nie chcę być wcale młodsza Przez życie się już nabiegałam Sukienka jakby mniej bielsza Czy to źle, że się zestarzałam?
Chcę być na miarę dzisiaj Nie chce wracać do tamtych lat Kiedy Monia i Wiesia Udzielały mi złotych rad
Kiedy miotałam się w morzu strachu Z kim? Dla kogo? Gdzie i dlaczego? Jak mam do życia nabrać zamachu? Czy znajdę swą drogę? Nie wiem tego
Chcę być ta nudna i zmęczona Poraniona tysiącem zwad Bo wiem już, że końca i początku nie ma Nie muszę opłakiwać minionych zdrad
Chcę być ta wesoła, beztroska Bo lepszego jutra już dziś nie będzie Nie dosięgnie Cię za grzechy kara boska Cicho wszędzie, głucho wszędzie
Uwita z tysiąca zakamarków Sklejona z rozbitych starych wazonów W sercu tysiące niechcianych podarków A z wnętrza słuchasz harmonijnych tonów
Nie chcę być wcale młodsza Raduję się upływającym latem Trawa z roku na rok zieleńsza Wiosną znów będę szukać harmonii ze światem
Dzikowo 25.09.2023 r.