Pożegnanie


Pożegnanie

Kiedy będę stara i zmarszczona Nie żal mi będzie ani jednego słowa

Kiedy będę sucha i zgarbiona Pomilczę, pomarzę i zacznę od nowa

Kiedy będę słaba i wiotka Pomyślę o ludziach, których więcej nie spotkam

Kiedy będę blada i krucha Zrumienie się śmiechem od ucha do ucha

Kiedy będę naga, bezbronna Na skrzydłach pofrunę białego orła

Poniesie mnie w stare znajome lasy Podziwiać łąki, jeziora, szałasy

Przycupnie w gnieździe na starym dębie A ja z nim śnić będę o niebie

Pełnym wiatru, wolności, przestrzeni Gdzie nie ma domów, więzów, korzeni

Gdzie puszcza prastarą melodię gra A ja w spokoju czekam końca dnia

Dzikowo, 31.01.2024 r.