W lesie
W lesie
Gdyby niebo miało wymiar Spędziłabym wieczność w Twoich ramionach Wtulona w ciepłą koszulę Dwa swetry pachnące trawą Trwałabym tak spokojna Nie oglądając za siebie Nie czekając przyszłych wiosen Pod bosymi stopami rosa Zamknęłabym wszystkie pragnienia W jednej sekundzie Gdzie mgła poranny las spowiła Ni to mrok, ni to dzień Powietrze pachnące mchem W runie dojrzała słońcem borowina Księżyc w tafli jeziora się schował Zrobił miejsce zaspanym promieniom A my drżący tak w siebie wtuleni Trwamy zaklęci wciąż od nowa
Toruń, 11.2023 r.